Właśnie miałem przyjemność powtórnego obejrzenia filmu Martina Scorsese pt. Ostatnie Kuszenie Chrystusa. Oto rozmowa, jaka miała miejsce między Jezusem, a Judaszem.
No właśnie. Co jest fundamentem? Ciało czy dusza? Może faktycznie całe zniewolenie zewnętrzne wynika ze zniewolenia wewnętrznego. Człowiek często jest przyzwyczajony do pewnych stereotypów. Robi to, czego się od niego oczekuje, a nie to co uważa za dobre. Jeśli żyłby w kulturze, w której pewne złe zachowania uchodzą za normę, to czy on będzie zachowywał się inaczej? Jego dusza jest w pewnym sensie niewolnikiem tych norm. Dopiero uwolnienie duszy, może doprowadzić do uwolnienia ciała. Jak tego dokonać? Przez miłość.
Miłość jest pierwszą z dróg jaką przyjął Jezus wg Scorsese. Po spotkaniu z Janem Chrzcicielem, jego drogą stał się symboliczny topór, którym ścina głowę Złemu. Na końcu, uświadamia sobie, że jego prawdziwą drogą jest krzyż. Trzy zupełnie odmienne metody wprowadzania Królestwa Niebieskiego. A może wcale nie tak odmienne?
Miłość jest drogą podstawową. Miłość daje nam siłę do przebaczenia, które może przerwać spiralę zła i nienawiści. Tylko dzięki miłości możemy budować relacje z bliźnim. Ona pozwala nam zobaczyć siebie w oczach drugiego człowieka. Topór symbolizuje gniew. Czy miłość przekreśla gniew? Gniew, który jest skierowany przeciw człowiekowi, tak. Ale nasz gniew nie powinien być skierowany przeciw człowiekowi tylko przeciw złu. Gniew nie jest tylko naszym prawem, ale i naszym obowiązkiem. Gdy widzimy, że komuś dzieje się zło, to gniew staje się głównym impulsem do działania. Pamiętać trzeba jednak, żeby nie skierować go przeciw człowiekowi. Człowieka, zawsze trzeba traktować z miłością.
Krzyż jest symbolem śmierci Jezusa. Jest symbolem dobrowolnego poświęcenia człowieka, dla drugiego człowieka. To właśnie krzyż stał się świadectwem miłości Chrystusa. A więc droga krzyża to droga świadectwa. Nie wystarczy miłować. Trzeba dawać tej miłości świadectwo. Tylko w ten sposób nasz gniew nie zamieni się w nienawiść. Tylko dzięki świadectwu, to ziarno miłości zasiane w naszych sercach może zacząć kiełkować i przynosić owoc obfity.
Judasz: Rabbi, can I talk to you? I'm not like these other men. I mean, they're good enough, they're good men. But they're weak. One's worse than the other. Where'd you find them? Look at me. If I love somebody, I would die for them. If I hate somebody, I'd kill them. I could even kill somebody I loved if they did the wrong thing. Did you hear me? Do you understand what I said?
Jezus: Yes, I understand.
Judasz: The other day you said, if a man hit you, you'd turn the other cheek. I didn't like that. Only an angel could do that, or a dog. I'm sorry but I'm neither. I'm a free man. I don't turn my cheek to anyone.
Jezus: We both want the same thing.
Judasz: We do? Do you want freedom for Israel?
Jezus: No. I want freedom for the soul.
Judasz: No. That's what I can't accept. That's not the same thing! First you free the body, then the spirit! The Romans come first. You don't build a house from the roof down but from the foundation up.
Jezus: The foundation is the soul.
Judasz: The foundation is the body.
Jezus: That's where you must begin. If you don't change the spirit first, change what's inside... ...then you'll only replace the Romans with someone else, and nothing changes. Even if you're victorious, you'll still be filled with the poison. You've got to break the chain of evil.
Judasz: How do you change then?
Jezus: With love.
No właśnie. Co jest fundamentem? Ciało czy dusza? Może faktycznie całe zniewolenie zewnętrzne wynika ze zniewolenia wewnętrznego. Człowiek często jest przyzwyczajony do pewnych stereotypów. Robi to, czego się od niego oczekuje, a nie to co uważa za dobre. Jeśli żyłby w kulturze, w której pewne złe zachowania uchodzą za normę, to czy on będzie zachowywał się inaczej? Jego dusza jest w pewnym sensie niewolnikiem tych norm. Dopiero uwolnienie duszy, może doprowadzić do uwolnienia ciała. Jak tego dokonać? Przez miłość.
Miłość jest pierwszą z dróg jaką przyjął Jezus wg Scorsese. Po spotkaniu z Janem Chrzcicielem, jego drogą stał się symboliczny topór, którym ścina głowę Złemu. Na końcu, uświadamia sobie, że jego prawdziwą drogą jest krzyż. Trzy zupełnie odmienne metody wprowadzania Królestwa Niebieskiego. A może wcale nie tak odmienne?
Miłość jest drogą podstawową. Miłość daje nam siłę do przebaczenia, które może przerwać spiralę zła i nienawiści. Tylko dzięki miłości możemy budować relacje z bliźnim. Ona pozwala nam zobaczyć siebie w oczach drugiego człowieka. Topór symbolizuje gniew. Czy miłość przekreśla gniew? Gniew, który jest skierowany przeciw człowiekowi, tak. Ale nasz gniew nie powinien być skierowany przeciw człowiekowi tylko przeciw złu. Gniew nie jest tylko naszym prawem, ale i naszym obowiązkiem. Gdy widzimy, że komuś dzieje się zło, to gniew staje się głównym impulsem do działania. Pamiętać trzeba jednak, żeby nie skierować go przeciw człowiekowi. Człowieka, zawsze trzeba traktować z miłością.
Krzyż jest symbolem śmierci Jezusa. Jest symbolem dobrowolnego poświęcenia człowieka, dla drugiego człowieka. To właśnie krzyż stał się świadectwem miłości Chrystusa. A więc droga krzyża to droga świadectwa. Nie wystarczy miłować. Trzeba dawać tej miłości świadectwo. Tylko w ten sposób nasz gniew nie zamieni się w nienawiść. Tylko dzięki świadectwu, to ziarno miłości zasiane w naszych sercach może zacząć kiełkować i przynosić owoc obfity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz