poniedziałek, 18 lutego 2008

Kazanie na Górze

Od jakiegoś czasu bardzo zastanawia mnie tekst Kazania na Górze, wg Ewangelii św. Mateusza. Są to trzy rozdziały (5 - 7) i nie sposób odnieść się do nich w jednym wpisie. Tekst ten uchodzi za Konstytucję Królestwa Niebieskiego, a zarazem za kwintesencję nauki Jezusa.

Chciałem zaproponować próbę refleksji nad kolejnymi fragmentami tej części Ewangelii. Zainspirował mnie dominikanin o. Jan Andrzej Kłoczowski, który przyglądał się temu bliżej w serii własnych homilii podczas Mszy Świętych o godz. 12 w bazylice w Krakowie. Postanowiłem podjąć własną próbę i mam szczerą nadzieję na obfitą dyskusję na tematy tu poruszane.

W dzisiejszym poście przytoczę pierwsze dwa wersety.

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

Pozornie niewiele tu można zauważyć. W pierwszym zdaniu mowa jest o tłumie, a w drugim o Jego uczniach. Jezus niejako nie chce mówić do tłumów, tylko do tych, którzy są jego uczniami. Może jego uczniami są wszyscy, którzy poszli za Nim na górę. Którzy musieli podjąć już jakiś wysiłek idąc Jego śladem.

Może również góra ma symboliczne znaczenie. Wkońcu, Jezus został ukrzyżowany na górze Golgoty. Przemienił się na górze Tabor. Mojżesz spotkał się z Bogiem na górze Synaj. Może góra oznacza pewne wyzwanie jakie stoi przed człowiekiem. Jezus podjął wyzwanie i wszedł na górę. Ci co weszli za Nim, nazwani są Jego uczniami. Czy ja również wejdę na górę? Czy Ty wejdziesz na górę by iść za Jezusem?

1 komentarz:

Henki pisze...

To jest piękne i niezwykłe w Piśmie Świętym, że każde słowo nie jest zawarte w nim przypadkowo i każde ma sens. Nawet z opisu możemy wyczytać ukryte przesłanie.

To prawda, że 'góra' ma szerokie symboliczne znaczenie m.in. w Biblii, a najbardziej w Ewangeliach. Myślę, że podążając za Jezusem musimy wejść na wiele szczytów. Każdy z nas ma swoją Górę Tabor-Górę Przemienienia, wzgórze Oliwne-górę samotności i Golgotę-Górę Cierpienia. Idąc tymi szczytami, osiągniemy najwyższą Górę Szczęścia.

Bardzo fajny i trafny pomysł z etapową analizą tych rozdziałów. Mając do dyspozycji niewielki fragment można się lepiej i dokładnej w niego zagłębić, co da wielowymiarowy obraz całości.

Pozdrawiam :)