Tak sobie próbuję obserwować świat z różnych punktów widzenia. Załóżmy, że świat jest tylko materią. Świadomość jest wynikiem procesów fizycznych lub chemicznych w naszym mózgu. Ruchy atomów i innych malutkich elementów całkowicie determinują naszą duszę i naszego Ducha.
Skoro wszystko jest materią, nietrudno sobie wyobrazić, że za kilkadziesiąt lat, będziemy potrafili skopiować całkowicie osobnika, włącznie z dokładną kopią jego mózgu. Z tego co się orientuję, to już w tym momencie, naukowcom udało się przeteleportować prostą strukturę molekularną. Kto wie, jak szybko nauka będzie postępować w tym kierunku.
Gdy uda się przeteleportować człowieka w inne miejsce, nie likwidując pierwowzoru, powstanie dwóch identycznych osobników. Zastanawia mnie, co się stanie z "ja" tego człowieka. W tym momencie, jestem i wiem, że jestem. Czuję, że jestem. Jestem związany z moim ciałem. Co gdybym miał dwa ciała? Przecież skoro świadomość jest determinowana przez fizyczność, to w dwóch takich samych ciałach, musi powstać taka sama świadomość. Czy jest to jedna świadomość, czy dwie zupełnie identyczne?
Skoro wszystko jest materią, nietrudno sobie wyobrazić, że za kilkadziesiąt lat, będziemy potrafili skopiować całkowicie osobnika, włącznie z dokładną kopią jego mózgu. Z tego co się orientuję, to już w tym momencie, naukowcom udało się przeteleportować prostą strukturę molekularną. Kto wie, jak szybko nauka będzie postępować w tym kierunku.
Gdy uda się przeteleportować człowieka w inne miejsce, nie likwidując pierwowzoru, powstanie dwóch identycznych osobników. Zastanawia mnie, co się stanie z "ja" tego człowieka. W tym momencie, jestem i wiem, że jestem. Czuję, że jestem. Jestem związany z moim ciałem. Co gdybym miał dwa ciała? Przecież skoro świadomość jest determinowana przez fizyczność, to w dwóch takich samych ciałach, musi powstać taka sama świadomość. Czy jest to jedna świadomość, czy dwie zupełnie identyczne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz