Nie wiem co mnie dokładnie podkusiło, ale wszedłem ostatnio na stronę gazeta.pl. Portal ten, podobnie jak większość pozostałych onet'ów, interii, wp i tym podobnych, z uwagi na jałowość informacji tam przekazywanych, parę miesięcy temu zupełnie przekreśliłem. Tym niemniej dzisiaj tam wszedłem, pomimo wcześniejszych postanowień. Nie żeby mnie to jakoś specjalnie kusiło, ale chyba z rozpędu po sprawdzeniu standardowych informacji, którymi jestem zainteresowany, wpisałem również ten adres. Ale dość usprawiedliwień.
Mało tego, że tam wszedłem - zrobiłem nawet quiz o finansach i oszczędzaniu. Nie mogę powiedzieć, żeby była to dziedzina, która mnie fascynuje, czy nawet interesuje. Rynki finansowe są, w mojej opinii, nudne chociaż niezwykle proste i logiczne. Niespodziewanie, kierując się właśnie tylko logiką udało mi się ustrzelić wynik 11/12. Ale wynik to tylko liczby, które przecież również są proste, logiczne i kompletnie nudne.
Zabrałem się więc za czytanie interpretacji mojego wyniku wg "fachowców" z gazeta.pl i nie zawiodłem się:
Twoja wiedza o finansach jest szeroka, możesz śmiało wziąć udział w Wielkim Teście Wiedzy Ekonomicznej. Doskonale znasz reguły gry i zasady rynku, a twoje decyzje finansowe są doskonale wyważone i nikt nie wywoła na tobie presji i nie wydasz swoich pieniędzy pod wpływem impulsu.
Przy przyjemnym połechtaniu mojego poczucia wartości, zwinnie wepchnięta reklama jakiegoś rzekomo Wielkiego Testu, o którym notabene dowiedziałem się właśnie z tej interpretacji, a w którym nie mam najmniejszej ochoty brać udziału. Najzabawniejszy jednak jest ciąg dalszy. W jaki sposób "fachowcy" z faktu, że orientuję się w rynkach finansowych, wyciągnęli wniosek, że nie wydaję pieniędzy pod wpływem impulsu? Oczywiście chcę stanowczo zaprzeczyć temu pomówieniu! Zawsze wydaję pieniądze właśnie pod wpływem impulsu, bo nie uważam, że gromadzenie środków jest zjawiskiem pożądanym. Tym niemniej nadal jestem ciekaw, skąd taki wniosek?
Utożsamianie wiedzy ze sposobem postępowania nie ma przecież najmniejszego sensu. Możliwości są trzy. Interpretację tą mógł napisać kompletny idiota, który nie widzi pomiędzy nimi różnicy. Mógł ją napisać też socjolog, który badając występowanie cech u konkretnych osobników zauważył, że wiedza finansowa CZĘSTO pokrywa się z oszczędnym trybem życia. Ostatnią możliwością jest, że tekst został napisany przez sprytnego marketingowca jakiegoś banku. Jeśli założymy, że oszczędny tryb życia jest jedynie pożądanym i właściwie wzorcowym trybem, to pan marketingowiec właśnie uzmysłowił mi, że mam kwalifikacje by w ten sposób żyć. Że jest to w pewien sposób towar ekskluzywny i mając możliwość go pozyskać powinienem go pozyskać. Na szczęście moja rozrzutność jest działaniem w pełni intencjonalnym.
Jak łatwo jest manipulować ludźmi?