Zbliżamy się do końca rozważań na temat Kazania na Górze. Wchodzimy w etap podsumowania. Oto co mówi nam Chrystus:
O jakich bramach i drogach mowa? Oczywiście chodzi o nasze życiowe i codzienne decyzje. Wybierając szeroką bramę, wybieramy komfort. Ciasna brama wiąże się z trudem. Musimy namęczyć się by przez nią przejść. Naszych decyzji nie możemy podejmować tak, by na uwadze mieć własny komfort, ale przede wszystkim dobro i miłość. Gdy wybierzemy wygodną bramę, przejdziemy bez problemu, ale dokąd trafimy? Dokąd można trafić wybierając jedynie własną wygodę? Co warte jest takie życie, gdy świat który nas będzie otaczał nie będzie miał dla nas znaczenia, a będzie je mieć jedynie pustynia naszego własnego ego.
Aby żyć szczęśliwie, nie dość, że musimy podjąć decyzję, by przejść przez ciasną bramę, ale musimy znaleźć do niej drogę. A droga ta jest wąska i nieraz trudno odszukać ją w gąszczu innych dróg. Gdy idziemy w górach lub lesie i szlak nie jest oznaczony, jak często zdarza się nam błądzić? Czy możemy wtedy odnaleźć cel? Odnaleźć ciasną bramę?
A jednak Chrystus nie zostawia nas na bezdrożu. Oznakowuje dla nas drogę. Jedyne, co musimy zrobić, to wytężyć słuch i usłyszeć, co do nas mówi m.in. w Kazaniu na Górze. Pokazuje na czym polega sens życia i jak odnaleźć szczęście. Jak zbudować Królestwo Niebieskie rozpoczynając od własnego serca. Ale Chrystus nie tylko mówi. Jego życie i śmierć są drogą, jaką trzeba wybrać. Droga miłości i przebaczenia wiedzie do ciasnej bramy, za którą odnajdziemy własne życie. Czyż to nie Chrystus mówił, że jest drogą, prawdą i życiem? Dlaczego mamy taki kłopot by go usłyszeć?
Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!
O jakich bramach i drogach mowa? Oczywiście chodzi o nasze życiowe i codzienne decyzje. Wybierając szeroką bramę, wybieramy komfort. Ciasna brama wiąże się z trudem. Musimy namęczyć się by przez nią przejść. Naszych decyzji nie możemy podejmować tak, by na uwadze mieć własny komfort, ale przede wszystkim dobro i miłość. Gdy wybierzemy wygodną bramę, przejdziemy bez problemu, ale dokąd trafimy? Dokąd można trafić wybierając jedynie własną wygodę? Co warte jest takie życie, gdy świat który nas będzie otaczał nie będzie miał dla nas znaczenia, a będzie je mieć jedynie pustynia naszego własnego ego.
Aby żyć szczęśliwie, nie dość, że musimy podjąć decyzję, by przejść przez ciasną bramę, ale musimy znaleźć do niej drogę. A droga ta jest wąska i nieraz trudno odszukać ją w gąszczu innych dróg. Gdy idziemy w górach lub lesie i szlak nie jest oznaczony, jak często zdarza się nam błądzić? Czy możemy wtedy odnaleźć cel? Odnaleźć ciasną bramę?
A jednak Chrystus nie zostawia nas na bezdrożu. Oznakowuje dla nas drogę. Jedyne, co musimy zrobić, to wytężyć słuch i usłyszeć, co do nas mówi m.in. w Kazaniu na Górze. Pokazuje na czym polega sens życia i jak odnaleźć szczęście. Jak zbudować Królestwo Niebieskie rozpoczynając od własnego serca. Ale Chrystus nie tylko mówi. Jego życie i śmierć są drogą, jaką trzeba wybrać. Droga miłości i przebaczenia wiedzie do ciasnej bramy, za którą odnajdziemy własne życie. Czyż to nie Chrystus mówił, że jest drogą, prawdą i życiem? Dlaczego mamy taki kłopot by go usłyszeć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz