wtorek, 30 września 2008

Kompromis

Dziś uderzyła mnie reklama, którą widziałem nie po raz pierwszy. Przekaz brzmiał: "[Nazwa Produktu]. Wszystko inne to kompromis." I tak się zastanawiam. Dlaczego w powszechnej opinii, przynajmniej w Polsce, kompromis kojarzymy z czymś złym. Za granicą, w czasie pogrzebu, wspomina się osobę, jako tą, która była człowiekiem kompromisu. Bynajmniej, nie z ironią. U nas takie pożegnanie byłoby pewnie odczytane jako sarkazm. U nas wspomina się osobę, jako bezkompromisową. Dlaczego uważamy, że kompromis jest złem, a jego brak dobrem?

Może mamy do czynienia z innymi sytuacjami. Na pewno historia wepchnęła nas w nurt niewoli. Narzucony został nam chory system wartości. W takich sytuacjach kompromis z tym nowym systemem jest zły. Jednak, czy żeby wyjść z tego systemu nie trzeba czasem iść na kompromis? Wszystkie nasze powstania narodowe poza jednym, zakończyły się masakrami i represjami. Przelaliśmy wiele krwi dla szczytnych ideałów, jednak z mizernym skutkiem. Kiedy w latach '80 wychodziliśmy ze strefy wpływów Rosji Radzieckiej, robiliśmy to w sposób pokojowy idąc na kompromis. Efekt? Zwycięstwo. Więc dlaczego kompromisy dalej kojarzą nam się źle?

A może wejdźmy głębiej w psychologię. Człowiek lubi mieć rację. Jeśli zatem zakładamy, że mamy rację, kompromis jest odstąpieniem od tej racji. Skoro nasz punkt widzenia jest prawdziwy i dobry, to każdy krok od tego punktu jest czymś co kieruje nas w stronę zła. Może stąd się bierze ten mechanizm? Zastanówmy się jednak. Człowiek nie zawsze ma rację. Jego wiedza nigdy nie jest pełna ani pewna. Szukanie mądrego kompromisu pomaga nam zrozumieć inne racje, poszerza horyzont i w konsekwencji wzbogaca. Nie traktujmy tego jako coś złego. Czasem warto upokorzyć własne ego, bo po drugiej stronie stoi taki sam człowiek. Nie warto iść na noże.

Brak komentarzy: