czwartek, 10 lipca 2008

Pułapka

Wyobraź sobie przestrzeń. Niczym nieograniczoną, wszechobecną. Przestrzeń, w której spotykamy się z twarzą drugiego człowieka. Jednak ludzie zaczynają tworzyć zgraną grupę i ustawiają wokół Ciebie metalowe pręty. Pręty, które ograniczają twoje możliwości. Jednak dzięki nim czujesz się bezpiecznie, bo nikt nie może wejść w Twoją przestrzeń. Więc z pełnym przekonaniem również wstawiasz pręty. Budujesz klatkę. Jesteś w pełni bezpieczny, ale tkwisz w bezruchu. Wpadłeś. Pręty trzymają się bardzo dobrze i nawet gdy chcesz, bardzo trudno jest je usunąć.

Tą przestrzenią, jest czas. Czas, który jest nam dany w całości. Czas, za który bierzemy odpowiedzialność. Boimy się tej odpowiedzialności, albo boimy się własnej pustki. Od małego ludzie dokładają nam pręty rutyny i monotoni, które kierują naszą myśl na codzienne sprawy, oddalając ją od spraw nieśmiertelnych i wszechobecnych. Oddalają nas od czasu. Czujemy się bezpiecznie w toku codzienności, do tego stopnia, że sami również dodajemy sobie zajęć, byle tylko nie pozostać sam na sam z pustką i odpowiedzialnością. Najgorsze jest jednak to, że im dłużej w tym tkwimy, tym trudniej te pręty usunąć. Może czas, żeby spojrzeć dalej? Wyskoczyć choć na chwilę z pędu codzienności.

Brak komentarzy: