poniedziałek, 10 grudnia 2007

Zgubiona drachma

Kilka tygodniu (może już miesięcy) temu usłyszałem kazanie z ust dominikanina o. Adama Szustaka. Chciałem przytoczyć, to co zapamiętałem z tego kazania, gdyż uważam, że myśl, którą prezentuje zakonnik jest niezwykłego rodzaju metaforą opisującą porządek świata. Kazanie to dotyczyło następującego fragmentu ewangelii wg św. Łukasza.


15 1 Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. 2 Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. 3 Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: 4 Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? 5 A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona 6 i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. 7 Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. 8 Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata z domu i nie szuka staranne, aż ją znajdzie. 9 A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam. 10 Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca. 11 Powiedział też: Pewien człowiek miał dwóch synów. 12 Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. 13 Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. 14 A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. 15 Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. 16 Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. 17 Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. 18 Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; 19 już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. 20 Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. 21 A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. 22 Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. 23 Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, 24 ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić. 25 Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. 26 Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. 27 Ten mu rzekł: Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. 28 Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. 29 Lecz on odpowiedzał ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. 30 Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. 31 Lecz on mu odpowiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. 32 A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.


W dość oryginalny sposób na początku zinterpretowana została druga przypowieść. Drachma to moneta, na której wyrzeźbiona jest twarz jej posiadacza. Kobieta miała dziesięć drachm i zgubiła jedną. Dziewięć pozostałych drachm to dziewięć zastępów anielskich. Dziesiąta (zgubiona) drachma to człowiek, jako dopełnienie stworzenia. Człowiek, który został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Ale jest to człowiek, który się gdzieś zgubił, zbłądził. Bóg postanawia szukać człowieka i wymiata wszystko z domu. Zaprowadza nowy porządek, żeby człowieka znaleźć.

Jak wygląda ten nowy porządek? Obrazują to pozostałe przypowieści. Pasterz, który szuka jednej owcy, pozostawia na stracenie wszystkie pozostałe. No i ojciec, który dla syna marnotrawnego, który powrócił wystawia ucztę, niejako krzywdząc (czy naprawdę?) syna wiernego. Nowy porządek zaprowadzony przez Boga, w celu znalezienia człowieka, stawia dotychczasowy świat do góry nogami i wysyła na śmierć swojego Syna, aby Ten poprzez krzyż przynióśł go do Domu na swoich ramionach.

Dajmy się znaleźć, bo Bóg cały czas szuka. Nieważne jak błądzimy, On nas będzie szukał, aż nas znajdzie! I wystawi przyjęcie z radości, gdy Mu się to uda.

2 komentarze:

Henki pisze...

Gdy próbujemy ogarnąć samym rozumem owy porządek Boga wydaje się nam bałaganem, losy człowieka pomyłką, świętość szaleństwem, a teologia czy filozofia - naukami paradoksu.

"Nowy porządek zaprowadzony przez Boga, w celu znalezienia człowieka, stawia dotychczasowy świat do góry nogami i wysyła na śmierć swojego Syna, aby Ten poprzez krzyż przyniósł go do Domu na swoich ramionach."
Dopiero, gdy do rozumu dodamy głębsze poznanie, oczami miłości i wiary zobaczymy w owym bałaganie najwyższy sens, zamysł największej miłości i mądrości. Światłość ukryta jest w ciemności i aby to zrozumieć, każdy sam musi się nauczyć czerpać z niej światło.

Bardzo trudne i bardzo piękne :)
Pozdrówka.

Grzegorz Raźny pisze...

Ogólnie dominikanie prezentują bardzo interesującą filozofię. Gdy się ich słucha lub czyta, to czuje się, że to jest żywa wiara. Polecam.