Refleksja o przemijaniu przychodzi człowiekowi z wielkim trudem. Trudno sobie wyobrazić brak własnego istnienia. Co się ze mną będzie działo jak mnie nie będzie? Co się będzie działo ze światem? Oczywiście doświadczenie śmierci bliskich nam osób, pomagają oswoić się z myślą o przemijaniu, jednak czy tak naprawdę nas uspokajają? Z drugiej strony, czy potrzebna nam jest refleksja na temat tego, co będzie się działo ze światem, gdy nas już nie będzie? Chyba tak, ponieważ nasze cele wcale nie muszą się zamykać w czasie naszego życia.
Jednak nie o przemijaniu jednostki chcę pisać, ale o szerszym problemie - o przemijaniu świata. Podobnie jak z własnym przemijaniem, człowiekowi ciężko przychodzi wyobrazić sobie, co będzie gdy świata nie będzie. Czy będzie jakaś pustka? Ale czy pustka nie jest już bytem? A więc czy nie istnieje jakiś świat? A może wszystko zatoczy kolejną pętlę i ten sam świat wybuchnie od nowa i od nowa przybierze obecny kształt? Od modelu wszechświata stacjonarnego jest to o tyle bardziej uzasadnione, że wyjaśnia również oddalanie się od siebie ciał niebieskich, czy ochładzanie się wszechświata.
A może poza wszechświatem jest coś więcej? Może wszechświat jest tylko jednostką w jakimś nadwszechświecie? Co jeśli tamten nadwszechświat jest w istocie stacjonarny z czasem liniowym. Wyobraźmy sobie, że panuje w nim na przykład swoboda poruszania się jednostek o wysokiej energii potencjalnej. Tak jak dwa samochody gdy uderzą o siebie z całą siłą, niech dwie jednostki przypadkiem spowodują wielką eksplozję - Wielki Wybuch.
Przez ułamek tamtejszej chwili, tworzy się stosunkowo niewielka strefa wybuchu, której zasięg rośnie z czasem jednocześnie się wychładzając. Pył powybuchowy rozchodzi się chaotycznie, nieraz tworząc większe skupiska - galaktyki. Może gdzieś poprzez odpowiednie reakcje powstaną gwiazdy i planety, a na jednej z nich będzie woda, węgiel i powietrze, które uwarunkują powstanie życia i ewolucji. Powstaną rośliny, zwierzęta, a w końcu i człowiek, który za cel postanowi sobie zbadanie całej strefy wybuchu, a może znajdzie również siłę i możliwość by zbadać nadwszechświat.
Tylko czy zdąży zanim strefa wybuchu nie wychłodzi się się całkiem i nie roztopi się w ogromie nadświata?
Jednak nie o przemijaniu jednostki chcę pisać, ale o szerszym problemie - o przemijaniu świata. Podobnie jak z własnym przemijaniem, człowiekowi ciężko przychodzi wyobrazić sobie, co będzie gdy świata nie będzie. Czy będzie jakaś pustka? Ale czy pustka nie jest już bytem? A więc czy nie istnieje jakiś świat? A może wszystko zatoczy kolejną pętlę i ten sam świat wybuchnie od nowa i od nowa przybierze obecny kształt? Od modelu wszechświata stacjonarnego jest to o tyle bardziej uzasadnione, że wyjaśnia również oddalanie się od siebie ciał niebieskich, czy ochładzanie się wszechświata.
A może poza wszechświatem jest coś więcej? Może wszechświat jest tylko jednostką w jakimś nadwszechświecie? Co jeśli tamten nadwszechświat jest w istocie stacjonarny z czasem liniowym. Wyobraźmy sobie, że panuje w nim na przykład swoboda poruszania się jednostek o wysokiej energii potencjalnej. Tak jak dwa samochody gdy uderzą o siebie z całą siłą, niech dwie jednostki przypadkiem spowodują wielką eksplozję - Wielki Wybuch.
Przez ułamek tamtejszej chwili, tworzy się stosunkowo niewielka strefa wybuchu, której zasięg rośnie z czasem jednocześnie się wychładzając. Pył powybuchowy rozchodzi się chaotycznie, nieraz tworząc większe skupiska - galaktyki. Może gdzieś poprzez odpowiednie reakcje powstaną gwiazdy i planety, a na jednej z nich będzie woda, węgiel i powietrze, które uwarunkują powstanie życia i ewolucji. Powstaną rośliny, zwierzęta, a w końcu i człowiek, który za cel postanowi sobie zbadanie całej strefy wybuchu, a może znajdzie również siłę i możliwość by zbadać nadwszechświat.
Tylko czy zdąży zanim strefa wybuchu nie wychłodzi się się całkiem i nie roztopi się w ogromie nadświata?
2 komentarze:
Nie wiem, czy czytałeś "Perfekcyjną niedoskonałość" Dukaja; tam wszechświaty można tworzyć parametryzując ich prawa fizyki. Poruszające, jesli pomyśleć, że i nasz świat może być eksperymentem zamkniętym w ziarnie maku, jak u Miłosza.
Najlepsze życzenia noworoczne składa kolega.
Dziękuję za życzenia i również życzę wszystkiego, co najlepsze:)
Prześlij komentarz