Zło musi być ukarane. Dobro powinno być nagrodzone. Czy tak jest? A może nagrodą za dobro jest brak kary za zło? Czy brak zła oznacza dobro? A może wszystkie te pytania są tak samo absurdalne jak wszystkie systemy kar i nagród?
Kara i nagroda z założenia mają być motywacją dla człowieka do zaniechania lub podjęcia odpowiedniego działania. Jednak skoro one są motywacją, to co należy robić, gdy nie ma świadków czynu. Nie ma możliwości ani ukarania, ani nagrodzenia. Czy kodeks moralny przestaje istnieć? Czy system kar i nagród jako motywacja do czynienia zła lub dobra nie prowadzi do tego, że człowiek przestanie rozróżniać co jest naprawdę dobre, a co złe, a będzie tylko wiedzieć, co jest nagradzane, a co karane?
Jeśli człowiek nie zrozumie, że czynienie dobra jest samo w sobie nagrodą za czynienie dobra, a czynienie zła jest samo w sobie karą za czynienie zła (czyli, że czyn sam w sobie znosi znaczenie nagrody i kary), to niesposób uwierzyć w to, że ten człowiek może widzieć swój cel w dobru, którego dokonuje.
A jeśli zrozumie? Może dzięki temu rację przestanie mieć ten, kto ma siłę. Nie ten, który włada aparatem represji będzie decydował, co jest dobre, a co złe. Może wtedy dobro samo w sobie stanie się racją. Nikt nie będzie władał aparatem represji, gdyż represje przestaną mieć jakikolwiek sens. Utopia? Możliwe, bo przecież nikt nie uwierzy, że świat jest idealny. Jednak obowiązek moralny polega na prowadzeniu świata w stronę ideału. Georg Wilhelm Friedrich Hegel w Fenomenologii Ducha zaznacza, że moralność ma prowadzić świat do ideału. Osiągnięcie tego ideału oznaczałoby jednak koniec moralności, gdyż obowiązek przestanie mieć rację bytu.
Nikt jednak nie może zasłonić się nieosiągalnością ideału, ponieważ póki co obowiązek moralny istnieje. Istnieje rzeczywistość, a więc istnieje również dobro i zło. Istniejemy i my w przestrzeni przez nie wyznaczanej. Prawo ma być tylko wtórną interpretacją dobra i zła. Podobnie jak kara i nagroda tylko wtórną do nich motywacją. Niech człowiek rozumie, że zła nie należy popełniać dlatego, że jest złem, a nie dlatego, że grozi za nie kara. Niech czyni dobro, dlatego, że jest to dobro, a nie dla oczekiwanej nagrody. Jeśli zdewaluujemy znaczenie dobra i zła samych w sobie, to co pozostanie na tym świecie? Piękno? Przyjemność? Prawda? A może nuda, banalność i zakłamanie?
Kara i nagroda z założenia mają być motywacją dla człowieka do zaniechania lub podjęcia odpowiedniego działania. Jednak skoro one są motywacją, to co należy robić, gdy nie ma świadków czynu. Nie ma możliwości ani ukarania, ani nagrodzenia. Czy kodeks moralny przestaje istnieć? Czy system kar i nagród jako motywacja do czynienia zła lub dobra nie prowadzi do tego, że człowiek przestanie rozróżniać co jest naprawdę dobre, a co złe, a będzie tylko wiedzieć, co jest nagradzane, a co karane?
Jeśli człowiek nie zrozumie, że czynienie dobra jest samo w sobie nagrodą za czynienie dobra, a czynienie zła jest samo w sobie karą za czynienie zła (czyli, że czyn sam w sobie znosi znaczenie nagrody i kary), to niesposób uwierzyć w to, że ten człowiek może widzieć swój cel w dobru, którego dokonuje.
A jeśli zrozumie? Może dzięki temu rację przestanie mieć ten, kto ma siłę. Nie ten, który włada aparatem represji będzie decydował, co jest dobre, a co złe. Może wtedy dobro samo w sobie stanie się racją. Nikt nie będzie władał aparatem represji, gdyż represje przestaną mieć jakikolwiek sens. Utopia? Możliwe, bo przecież nikt nie uwierzy, że świat jest idealny. Jednak obowiązek moralny polega na prowadzeniu świata w stronę ideału. Georg Wilhelm Friedrich Hegel w Fenomenologii Ducha zaznacza, że moralność ma prowadzić świat do ideału. Osiągnięcie tego ideału oznaczałoby jednak koniec moralności, gdyż obowiązek przestanie mieć rację bytu.
Nikt jednak nie może zasłonić się nieosiągalnością ideału, ponieważ póki co obowiązek moralny istnieje. Istnieje rzeczywistość, a więc istnieje również dobro i zło. Istniejemy i my w przestrzeni przez nie wyznaczanej. Prawo ma być tylko wtórną interpretacją dobra i zła. Podobnie jak kara i nagroda tylko wtórną do nich motywacją. Niech człowiek rozumie, że zła nie należy popełniać dlatego, że jest złem, a nie dlatego, że grozi za nie kara. Niech czyni dobro, dlatego, że jest to dobro, a nie dla oczekiwanej nagrody. Jeśli zdewaluujemy znaczenie dobra i zła samych w sobie, to co pozostanie na tym świecie? Piękno? Przyjemność? Prawda? A może nuda, banalność i zakłamanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz