niedziela, 24 sierpnia 2008

Sen zwany życiem

Czy śmierć jest snem, z którego nie ma wybudzenia? Czy zasypiając oswajamy się z nieuniknionym? Czasem wydaje się, że to życie jest snem, z którego przez śmierć wybudzimy się do prawdziwego i pełniejszego życia. Jakie ma wtedy znaczenie jak żyjemy, skoro to jest tylko sen? A jednak chyba ma. We śnie często ujawnia się prawdziwa natura człowieka, przechowywana w głębi podświadomości niedostępna dla rozumu. Czasem odezwie się jakiś wyrzut sumienia, uśpionego przez koniunkturalne rozumowanie naszej świadomości. Gdy świadomość wyłączamy w czasie snu, podświadomość ma pole do popisu.

Może życie jest takim snem, w którym okazuje się kim naprawdę jesteśmy i to ukierunkuje nasze prawdziwe życie. Może to zadecyduje, czy godni jesteśmy żyć w największym możliwym szczęściu, czy umierać będziemy w wiecznej tęsknocie.

Brak komentarzy: