wtorek, 26 sierpnia 2008

Jako i my odpuszczamy!

Siedział jak na rozżarzonych węglach. Chciał przemówić, ale był nieśmiały.
- Mów, Natanielu - powiedział Mistrz. - Otwórz swe serce i ulżyj sobie.
- Rabbi, chcę abyś wiedział, że zawsze byłem biedny. Żyłem i jadłem z dnia na dzień i nigdy nie miałem czasu studiować Prawa. Jestem ślepy, Rabbi. Przebacz mi... Chcę, abyś o tym wiedział. Powiedziałem, co miałem do powiedzenia i czuję się lepiej.
Jezus pieszczotliwie dotknął szerokich ramion dopiero co oświeconego mężczyzny.
- Nie wzdychaj, Natanielu - rzekł, śmiejąc się. - Dwie ścieżki wiodą do Boga: jedna z nich prowadzi poprzez rozum, druga przez serce. Posłuchaj tej historii:

"Biedak, bogacz i rozpustnik umarli tego samego dnia i w tej samej godzinie pojawili się na sądzie bożym. Żaden z nich nigdy nie studiował Prawa. Bóg zmarszczył brwi i spytał biedaka:
- Dlaczego nie studiowałeś Prawa?
- Panie - odparł biedak. - Byłem ubogi i głodny. Harowałem dzień i noc, aby wyżywić moją żonę i dzieci. Nie miałem czasu.
- Czy byłeś biedniejszy niż mój sługa Hillel? - zapytał rozgniewany Bóg. - On nie miał pieniędzy, aby zapłacić za wejście do synagogi, więc wszedł na dach i słuchał przez okienko, jak objaśniano Prawo. Zaczął padać śnieg, ale on był tak pochłonięty słuchaniem, że nie zauważył tego. Kiedy rabin wszedł rano do synagogi, zobaczył, że jest w niej ciemno. Spojrzał na okienko w dachu i odkrył, że jest przysłonięte ciałem człowieka. Wszedł na dach, usunął śnieg i wyciągnął Hillela. Wziął go na ręce, zniósł na dół i rozpalił ogień. Położył zmarznięte ciało przy ogniu i przywrócił je do życia. Potem pozwolił Hillelowi przychodzić codziennie do synagogi za darmo. Hillel został słynnym rabinem, o którym słyszał cały świat. I co na to powiesz?
- Nic, mój Panie - szepnął biedak i zaczął płakać.
Bóg zwrócił się do bogacza:
- A ty, dlaczego ty nie studiowałeś za życia Prawa?
- Byłem zbyt bogaty. Miałem wiele sadów, wielu niewolników, wiele trosk. Jak mogłem znaleźć czas na Prawo?
- Czy byłeś bogatszy - powiedział z przekąsem Bóg - niż syn Harsoma, Eleazar, który odziedziczył tysiąc wiosek i tysiąc statków? Ale on zostawił to wszystko, kiedy się dowiedział o mędrcu wyjaśniającym Prawo. Co powiesz na swoją obronę?
- Nic, Panie - jęknął bogacz i również zapłakał.
Bóg zwrócił się do hulaki:
- A ty, mój piękny, dlaczego nie studiowałeś Prawa?
- Byłem bardzo przystojny i wiele kobiet szalało za mną. Wśród tylu przyjemności, jakże mogłem znaleźć czas, aby czytać Prawo?
- Czy byłeś przystojniejszy niż Józef, którego kochała żona Putifara? Był tak piękny, że mówił do słońca: >>Świeć, słońce, abym mógł błyszczeć twym blaskiem.<< Kiedy jednak otworzył Prawo, litery otworzyły się przed nim jak drzwi, w których pojawiła się jasna prawda przybrana w ogień. Co powiesz na to?
- Nic, Panie - szepnął hulaka i również zapłakał.
Bóg klasnął w dłonie i przywołał z raju Hillela, Eleazara i Józefa. Kiedy nadeszli, rzekł:
- Osądźcie tych mężczyżn, którzy z powodu ubóstwa, bogactwa i urody nie studiowali Prawa. Mów, Hillelu, osądź biedaka.
- Panie - powiedział Hillel. - Jakże mogę go potępić? Wiem, czym jest nędza i wiem, czym jest głód. Wybacz mu Panie!
- Teraz ty, Eleazarze - rzekł Bóg. - Tam stoi bogacz. Przekazuję go pod twój sąd.
- Panie - odparł Eleazar. - Jakże mogę go potępić? Wiem, czym jest bogactwo - to śmierć! Przebacz mu, Panie!
- Twoja kolej, Józefie. Bądź sędzią dla tego przystojnego hulaki.
- Panie, jakże mogę go potępić? Wiem, jak ciężko jest zwalczyć pokusy, które czyhają na piękne ciało. Odpuść mu, Panie!"

Jezus przerwał, uśmiechnął się i spojrzał na Nataniela. Ten jednak czuł się niepewnie.
- I cóż Bóg uczynił? - zapytał.
- To, co ty byś zrobił na Jego miejscu - odparł ze śmiechem Jezus.
Prosty szewc również się roześmiał.
- To znaczy, że jest mi przebaczone! - krzyknął i uścisnął mocno ręce Mistrza. - Rabbi! Rozumiem już. Mówiłeś, że dwie ścieżki prowadzą do Boga, jedna przez rozum, druga przez serce. Ja poszedłem ścieżką serca i znalazłem Ciebie!
(Nikos Kazantzakis, Ostatnie Kuszenie Chrystusa)

2 komentarze:

Henki pisze...

"Co byśmy nie wybrali i tak wybierzemy dobrze". Jeśli oddamy ster naszego życia Bogu, nigdy nie zbłądzimy i dopłyniemy do jego przystani, choćby nam się wydawało, że wrogi prąd znosi nas na mieliznę.

Przedstawiane przez Ciebie fragmenty rozbudzają ochotę na całość :)

Grzegorz Raźny pisze...

Bardzo polecam. Autor stawia wiele interesujących pytań i próbuje na nie odpowiadać. Przedstawia Chrystusa, który jest w pełni człowiekiem, a który stopniowo odkrywa swoje Boskie przeznaczenie.