piątek, 12 czerwca 2009

Nie zabijaj

W swojej rozprawie pt. Filozofia dramatu, ks. Józef Tischner zgadzając się ze słowami Emmanuela Levinasa pisze:

Twarz, która się objawia, mówi. Co mówi? Mówi: "Nie zabijaj". Innymi słowy: nie czyń tego, co możesz uczynić z każdym innym bytem - nie zadepcz, nie podcinaj, nie pożeraj, nie płać odwetem. Są różne sposoby zabijania.

Może warto sobie o tym przypomnieć za każdym razem, gdy drugi człowiek nas potrzebuje i prosi: "Nie zabijaj". W dowolnym kontekście. Gdy widzimy, że drugi człowiek potrzebuje pomocy, czy wolno nam przejść ignorując tę potrzebę. I nie mówię tu o sytuacjach, w których ktoś chce bezczelnie żerować na naszej dobroduszności, ale o sytuacjach, w których ktoś po prostu nas potrzebuje.

W dalszej części ks. Tischner pisze:

Twarz mówi: "Nie zabijesz", "nie zamordujesz mnie". Nakaz ów, czy może wezwanie, ma w sobie coś absolutnego. Słowo "absolutny" pochodzi od absolvere - rozwiązywać. To, co absolutne, rozwiązujje więzy z tym światem, a zawiązuje je z innym, w którym ten świat ma swe usprawiedliwienie. To, co absolutne, nie podlega krytyce i nie wymaga usprawiedliwienia. Jest transcendentne. Mówi: "nie zabijesz". Mimo wszystko. Mimo swego nieszczęścia - nie zabijesz. Mimo poczucia bezwartościowości - nie zabijesz. Mimo odrzucenia - nie zabijesz. Gdy mimo wszystko nie zabiłeś, to znaczy, że otworzyło ci się coś, co ci przywróciło utracony sens. Tym czymś jest właśnie Transcendencja.

Nie oznacza to wcale, że zabójstwo jest niemożliwe, ale zaprzecza temu co absolutne. Słowami autora:

Nie znaczy to, że zabójstwo jest fizycznie niemożliwe. Zabójstwa istnieją. Są gwałtem zadanym temu, co absolutne. Człowiek jest w stanie zabić, ale nie jest w stanie sprawić, by zabójstwo przestało być gwałtem.

Ogólnie dopiero zaczynam lekturę, ale już widzę, że będzie stanowić materiał do głębszych przemyśleń. Polecam.

Brak komentarzy: