niedziela, 1 lutego 2009

Po pierwsze - wolność

Dyskutując na temat genezy i sensu prawa, oraz ograniczania przez nie wolności jednostki, nieraz dotrzeć można do punktu, w którym wydaje się, że prawo jest po prostu z wolnością sprzeczne. Wszak definiuje imperatywy, do których przestrzegania człowiek jest zobowiązany. Jednak nie sposób rozważać prawa inaczej, jak ochronę tejże wolności. Immanuel Kant, w dziele pt. Metafizyka Moralności, definicję systemu prawnego rozpoczyna od następującego założenia:
Jedynym prawem pierwotnym, przysługującym każdemu człowiekowi wyłącznie na mocy jego człowieczeństwa, jest wolność (jako niezależność od przymusu mającego źródło w cudzej woli arbitralnej), jeśli tylko może ono współistnieć z wolnością wszystkich innych ludzi, przystając na reguły prawa powszechnego.
Prawo powszechne jest zestawem reguł, zdefiniowanych przez zjednoczoną wolę wszystkich ludzi. Potrzeba bowiem wyznaczyć granicę, w ramach której korzystanie z wolności może współistnieć z wolnością wszystkich innych ludzi, a poza którą zaczyna się konflikt z którymkolwiek z nich. Prawo zatem nie może definiować imperatywów ograniczających wolność jednostki w sferze, w której wolność ta z wolnością drugiej jednostki nie konfliktuje.

Myślę, że warto dodać tutaj również definicję wolności według Kanta (również zaczerpniętą z wyżej wymienionej pozycji):
Wolność to pojęcie czysto rozumowe, które dla filozofii teoretycznej pozostaje dlatego transcendente, że nie sposób przyporządkować mu żadnego miarodajnego przykładu, zaczerpniętego z jakiegokolwiek możliwego doświadczenia. Wolność jest więc przedmiotem dostępnym poznaniu teoretycznemu. jej pojęcie nie posiada ważności konstytutywnej, a jedynie regulatywną - mianowicie jako wyłącznie negatywne pryncypium rozumu spekulatywnego; wykazuje ono jednak realność w swym zastosowaniu praktycznym, kiedy to podstawowe pryncypia działania, niezawisłe od jakichkolwiek uwarunkowań zmysłowo-empirycznych i stanowiące rodzaj przyczynowości czystego rozumu, określają naszą wolę arbitralną, dowodząc tym samym istnienia w nas woli czystej, z której początek biorą etyczne pojęcia i prawa.
Kant zauważa dwuaspektowość wolności. Aspekt negatywny ujmuje wolność jako niezależność zarówno od narzucanej woli innej osoby, jak również od własnych skłonności. Wolne podejmowanie decyzji jest zatem aktem w pełni rozumowym. Jednak z tego aspektu, wyłania się aspekt pozytywny, który nakazuje nam w sposób wolny wyznaczać własne cele, czyli stanowić wolę arbitralną. Wszelkie wartości, jakie realizuje człowiek są skutkiem wolnego dążenia do własnych celów i realizacją pozytywnego aspektu wolności. Kant opisuje to słowami:
(...). Wolność, jaka staje się wówczas jej udziałem, zakłada wobec tego oczyszczenie jej pobudek ze wszelkiej domieszki zmysłowości; niemniej taki stan rzeczy odpowiadałby dopiero wolności w aspekcie negatywnym. Aspekt pozytywny zakłada tymczasem, że czysty rozum może być sam w sobie i dla siebie rozumem praktycznym, (...).
W ten oto sposób Kant nadaje wolności znaczenie absolutnie pierwszorzędne w życiu każdego człowieka. Jednak poza wolnością OD, wskazuje wolność DO. Z wolności nie wolno tylko korzystać, należy ją również realizować.

2 komentarze:

Zawzięta pisze...

Ponadto, Tocquerville zaznaczył, że wolność powinna zdecydowanie równość. Bo pojęcia idealne maja to do siebie,że łatwo można je wypaczyć a wolność dana w niedopasowane ręce może przybrać rozmiary katastrofy.
Swoją drogą, o ucieczce od wolności ciekawie pisał moim zdaniem Fromm,

Grzegorz Raźny pisze...

Mogłabyś przeredagować pierwsze zdanie, bo mam kłopot z jego interpretacją.

Interesujące, że wspomniałaś o równości, bo ją właśnie Kant wyprowadza bezpośrednio z wolności. I następuje to dokładnie w kolejnym zdaniu, zaraz za moim pierwszym cytatem.