piątek, 27 listopada 2009

Czas ucieka jako woda ...


Nie zawżdy, piękna Zofija,
Róża kwitnie i lelija;
Nie zawżdy człek będzie młody
Ani tej, co dziś, urody.

Czas ucieka jako woda,
A przy nim leci Pogoda
Zebrawszy włosy na czoło,
Stąd jej łapaj, bo w tył goło;

Zima bywszy zejdzie snadnie,
Nam gdy śniegiem włos przypadnie,
Już wiosna, już lato minie,
A ten z głowy mróz nie zginie.

To oczywiście Pieśń XXIII Jana Kochanowskiego. Po co sięgnąłem do poezji renesansowej? Zwabił mnie temat. Czas i przemijanie. I nie chcę dziś wyprowadzać beznadziejnych teorii, ale zwrócić uwagę, że dziś mijają dwa lata mojej blog'owej działalności. Chciałem więc podziękować tym, którzy odwiedzają i czytają treści moich przemyśleń.

Wiele się dzieje w moim życiu ostatnio, stąd brak regularności w umieszczaniu wpisów. Staram sie jednak nie zaniedbywać tego bloga i na pewno (na szczęście, bądź nieszczęście czytających) będę kontynuował moją działalność tutaj.

Dziękuję wszystkim i pozdrawiam.

1 komentarz:

Fajczarz Krakowski pisze...

To nasz czas, kiedyś było, potem będzie a my tu i teraz. Blogi jak wyspy - widzimy znaki dymne ponad drzewami ale czy możliwe dzięki nim są ludzkie podróże? Poznajemy czy dajemy się poznać? Wysyłamy znaki w intencji "to moje i wiedź gdzie się to zaczyna" czy "zapraszam - czemu siedzisz tak długo sam"?

Pozdrawiam z daleka :-)