czwartek, 18 kwietnia 2013

Marzyciel

Gdy myślimy o wzorcu marzyciela, to do głowy niemal automatycznie przychodzi nam postać Ikara. Był to, jak jeden z mitów głosi, syn wynalazcy Dedala, znanego między innymi ze zbudowania labiryntu, w którym uwięziono Minotaura z Knossos. Według mitologii, ojciec wymyślił skrzydła z ptasich piór, zlepionych lekkim woskiem, dzięki którym wraz z synem mógł wznieść się w przestworza. Mądry wynalazca znając swoje ograniczenia, zabronił Ikarowi lecieć zbyt wysoko, żeby promienie słoneczne nie stopiły wosku. Młodzian jednak poniesiony chwilową fascynacją, nie zważając na przestrogę Dedala, podążył na oślep w stronę Słońca. Skończyło się to zgodnie z przewidywaniami ojca i w ten sposób marzyciel - Ikar, dopełnił swojego żywota.

Odtąd jest on inspiracją dla wszystkich marzycieli i wizjonerów. Stał się kultowym punktem odniesienia, do którego chętnie sięgają malarze, poeci i muzycy. To Ikar dodaje skrzydeł ludzkości w ich dążeniu do ciągłego wzrostu i sięgania po niemożliwe. Ale dlaczego? Dlatego, że lekkomyślnie ignorował mądre rady? Dlatego, że nie zdawał sobie sprawy z własnych limitów? Czy zrobił cokolwiek, czy tylko dał się ponieść fali namiętności? Dlaczego ślepe marzycielstwo tego lekkoducha stało się tak ważnym punktem odniesienia? 

Przez lekkomyślność Ikara, zupełnie na drugi plan zszedł prawdziwy marzyciel i wizjoner, który mógłby być nie tylko inspiracją, ale i wzorem godnym naśladowania. To on upatrzył sobie latanie, jako cel. To on, a nie Ikar skonstruował skrzydła. To on dzięki pracowitości, mądrości i wyobraźni właśnie dodał ludziom skrzydeł dosłownie i w przenośni. To dzięki jego pracy Ikar w ogóle miał szansę stać się symbolem. Symbolem czego? Marzycielstwa, czy może lekkomyślności? Prawdziwym marzycielem był przecież jego ojciec - Dedal. To on powinien być inspiracją dla artystów i natchnieniem ludzi dążących do osiągania niemożliwego. Skąd więc taki kult dla Ikara, a zupełne pominięcie prawdziwego marzyciela, jakim był Dedal?

3 komentarze:

Karolina pisze...

Hmm... ja sama pojęcia 'marzyciel' jakoś nigdy nie łączyłam z Ikarem. W zasadzie, nie łączyłam z niczym ani nikim konkretnym. Dla mnie marzyciel to po prostu ktoś, kto ma jakieś wizje na przyszłość, duma nad nimi, po czym, zdarza się, że je realizuje, albo przynajmniej stara się realizować.

Ale Ikara również nie skojarzyłabym z marzycielem właśnie przez to, że był takim lekkoduchem ;)

Anonimowy pisze...

Mam wątpliwości natury merytorycznej. Celem Dedala nie było latanie, tylko ucieczka z więzienia. Czyli celem była wolność, a latanie było środkiem do celu.

Grzegorz Raźny pisze...

hmmm a czy latanie i wolność nie są poetyckimi synonimami? Nawet stare powiedzenie mówi: jestem wolny jak ptak!