wtorek, 13 marca 2012

Cicha sprawiedliwość

Niezwykle ciekawą jest twórczość Friedricha Nietzschego. Jestem w trakcie trawienia jednego z największych jego dzieł pt. Tako rzecze Zaratustra. Często wydaje się, że jego nauka jest kompletnie sprzeczna z nauczaniem Chrystusa, bo zamiast odnosić się do nauki samego Chrystusa, mamy przed oczyma jej interpretacje. Jednak nieraz mam wrażenie, że jest ona właśnie kwintesencją myśli Chrystusa.

Dla przykładu taki fragment:

Nie dowierzajcie nikomu, co o swej sprawiedliwości mawiać rad! Zaprawdę, ich duszom brak nie tylko miodu. A gdy się sami za "dobrych a sprawiedliwych" podają, nie zapominajcie, że aby stać się faryzeuszami, brak im tylko - władzy!

Czy Chrystus również nie ganił swoich uczniów, gdy Ci przyszli pochwalić się swoimi osiągnięciami w głoszeniu Jego nauki? Czy On również nie błogosławił "ubogich duchem" oraz "cichych"? Gdy ktoś się chwali swoim dobrem, to czy nie sprzeniewierza się mu dla własnej akceptacji? Gdy się ktoś chwali swoim dobrem, to jakby domaga się nagrody. Tymczasem czy dobro, którego mógł dokonać, samo w sobie nie jest już jego nagrodą?

Brak komentarzy: