Gotuje się we mnie, gdy widzę, co z nauki Chrystusa pozostało w obecnym "chrześcijaństwie". Dlaczego zamiast miłości, nauka chrześcijańska coraz bardziej pilnuje jakichś sztywnych norm i struktur, których skądinąd w ewangelii trudno się dopatrzeć? Czasem własną myśl trudno ubrać w słowa. Dlatego zamiast tego, przytoczę cytat z o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego.
Polecam gorąco również cały wywiad.
Mistyka była dla Kołakowskiego czymś rdzennie religijnym, najczystszą postacią religii, wyzwoloną z uwikłań socjologiczno-polityczno-psychologicznych. To chrześcijaństwo dalekie od zmyślnych struktur scholastycznych. Kołakowski z dużym zrozumieniem przyjmował powiedzenie Erazma z Rotterdamu, że nie może zrozumieć, dlaczego z prostej Ewangelii teologowie wybudowali potworne, skomplikowane gmachy.
Polecam gorąco również cały wywiad.
2 komentarze:
Mnie również się zdaje, że teologia niekiedy utrudnia nam pojęcie Ewangelii i ogólnie wiary. Zaprzyjaźniony teolog wielokrotnie powtarzał, że na każdym wykładzie o eschatologii aniołowie w niebie zrywają boki ze śmiechu.
Pozdrawiam!
Dobre. Teolodzy przeintelektualizowali nauki i metafory chrystusa. Tak jak naukowieć potrafiący opisać strukturę róży do najdrobniejszej cząstki, ale nie potrafiący zachywcić się i przeżyć jej piękna. Smutne.
Prześlij komentarz