Banalna sprawa. Dzięki naszemu rozumowi i wolnej woli podejmujemy decyzję. Realizujemy ją bądź nie i bierzemy odpowiedzialność za jej skutki. Jednocześnie rościmy sobie prawo do egzekwowania od innych odpowiedzialności za ich decyzje. Jeśli jakieś działanie nie jest wynikiem decyzji danej osoby, to nie mamy możliwości egzekwowania tej odpowiedzialności, podobnie jak nikt od nas nie powinien egzekwować odpowiedzialności za czyny, które nie wynikają z naszej wolności. Wolność i odpowiedzialność warunkują siebie na wzajem i jest to niezaprzeczalne, pod warunkiem, że nie traktujemy wolności jako swawoli, która pozwala na niezobowiązujące czynienie tego, co nam się tylko podoba, ale jako sposób realizacji naszych celów.
To, że odpowiedzialność jest uwarunkowana przez wolność, wydaje się oczywiste. Trudniej sobie wyobrazić w jaki sposób odpowiedzialność warunkuje wolność. Oto co pisze na ten temat jeden z wielkich filozofów, Emmanuel Levinas:
Człowiek spotykając drugiego człowieka, w szczególności człowieka cierpiącego, zostaje wezwany do postawienia się w jego roli, do spojrzenia jego oczyma. Do zastąpienia go. Jego odpowiedzialność za drugiego człowieka staje się niepowtarzalna i warunkuje jego podmiotowość. Levinas wskazuje odpowiedzialność, która nie wynika z wolności, ale z etyki. Z niepowtarzalności relacji między mną, a innym. I taka odpowiedzialność, rodzi wolność:
Przecież każdy z nas żyje we własnym świecie i za kształtowanie tego świata jest odpowiedzialny. Odpowiedzialny jest również za własne relacje z innymi ludźmi, którzy pojawiają się w tym świecie. Dzięki tej odpowiedzialności, którą nakłada na nas nasz świat oraz spotkanie z drugim człowiekiem, otrzymujemy wolność. Wolność do realizacji tej odpowiedzialności. Do realizacji przeznaczenia, którego nie należy traktować jako fatum, ale jako powołanie!
To, że odpowiedzialność jest uwarunkowana przez wolność, wydaje się oczywiste. Trudniej sobie wyobrazić w jaki sposób odpowiedzialność warunkuje wolność. Oto co pisze na ten temat jeden z wielkich filozofów, Emmanuel Levinas:
Znosząc ciężar drugiego człowieka, "ja" zostaje wezwane do niepowtarzalności przez odpowiedzialność. (...) Tak jakby niepowtarzalność "ja" była ciążeniem wpływu innego na "ja". To, co zawiązuje się w tej intrydze można nazwać dobrocią: na żądanie wyrzekam się całego majątku, całego dla-siebie, zastępuję innego.
Człowiek spotykając drugiego człowieka, w szczególności człowieka cierpiącego, zostaje wezwany do postawienia się w jego roli, do spojrzenia jego oczyma. Do zastąpienia go. Jego odpowiedzialność za drugiego człowieka staje się niepowtarzalna i warunkuje jego podmiotowość. Levinas wskazuje odpowiedzialność, która nie wynika z wolności, ale z etyki. Z niepowtarzalności relacji między mną, a innym. I taka odpowiedzialność, rodzi wolność:
Wolność polega na robieniu tego, do robienia czego jesteśmy powołani, na robieniu tego, czego ktoś inny niż ja zrobić nie może. Ograniczona w ten sposób przez innego, pozostaje wolnością.
Przecież każdy z nas żyje we własnym świecie i za kształtowanie tego świata jest odpowiedzialny. Odpowiedzialny jest również za własne relacje z innymi ludźmi, którzy pojawiają się w tym świecie. Dzięki tej odpowiedzialności, którą nakłada na nas nasz świat oraz spotkanie z drugim człowiekiem, otrzymujemy wolność. Wolność do realizacji tej odpowiedzialności. Do realizacji przeznaczenia, którego nie należy traktować jako fatum, ale jako powołanie!